217. "Tajemnica Noelle" Diane Chamberlain

Tytuł: Tajemnica Noelle
Tytuł oryginału: The midwife's confession
Autor: Diane Chamberlain
Seria/cykl: --
Data premiery: 7 sierpnia 2012
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 472



Noelle była znana z ogromnej pomocy noworodkom i wcześniakom, wrażliwości i pracy położnej, której oddawała się całkowicie. Nikt więc nie rozumie, dlaczego ta kobieta o złotym sercu, która tak bardzo kochała życie, postanowiła popełnić samobójstwo – zwłaszcza Tara i Emerson, które były jej przyjaciółkami. Jedyny trop pozostawia zagadkowy list Noelle, który zdradza istnienie bolesnej tajemnicy.


Tajemnica Noelle była pierwszą książką Diane Chamberlain, na którą w ogóle zwróciłam uwagę. Nim jednak sięgnęłam po tę intrygującą historię, znając już nazwisko tej autorki sięgnęłam po Sekretne życie CeeCee Wilkes oraz Dobrego ojca. Bardzo pozytywne wrażenia po lekturze pierwszej wymienionej książki i podobne, lecz z małymi zastrzeżeniami, po lekturze drugiej sprawiły, że szybko zainteresowałam się pozostałymi książkami pani Chamberlain. W końcu przyszedł czas na tę, która jako pierwsza rzuciła mi się w oczy. Ekscytacja towarzyszyła mi aż do rozpoczęcia lektury, a później wraz z kolejnymi stopniami naprzemiennie malała i wzrastała.

Dobrze było znów trzymać w rękach książkę Diane Chamberlain, ale niestety już na samym początku coś nie pasowało mi w tej powieści. Tajemniczy, niepasujący element znalazłam zaledwie kilka rozdziałów później. Problemem okazała się narracja pierwszoosobowa, a potęgował go dodatkowo fakt, że powieść pisana jest z punktu widzenia czterech osób – Tary, Emerson, a później również Anny i Grace. Rozdziały z perspektywy tych bohaterek są przeplatane z rozdziałami pisanymi w trzeciej osobie z punktu widzenia Noelle, których jest stosunkowo niewiele, ale stanowią bardzo ważny element całej historii. Właśnie dzięki tym rozdziałom poświęconym Noelle mogłam porównać obie te narracje – pierwszoosobową oraz trzecioosobową – i zauważyć, że w tej pierwszej coś jest nie tak. Biorąc pod uwagę naprawdę dobrą narrację w pierwszej osobie w Dobrym ojcu, ta była pozbawiona głębszych emocji i uczuć, tworzenia nastroju, oddziaływania na Czytelnika i częściej skupiała się na krótkich opisach czynności. Małe wzmianki o emocjach bohaterek w tym wypadku wydały mi się strasznie sztuczne, co w ogóle nie pasowało do Diane Chamberlain. Momentami wręcz miałam wrażenie, że czytam książkę nie jej autorstwa. O tym, że jednak jest to jej powieść, przypominały mi te niedługie rozdziały z punktu widzenia Noelle, które uważam za bardzo dobre.

Nie zachwyciły mnie też dwie główne bohaterki, czyli Tara i Emerson. Pani Chamberlain nie popisała się swoimi umiejętnościami podczas kreowania ich. Nie znalazłam w nich żadnych charakterystycznych cech ani elementów, które jasno odróżniałyby je od siebie i tworzyły mocne, konkretne osobowości. Momentami nawet zastanawiałam się, czy czytam rozdział z perspektywy Emerson, czy też z perspektywy Tary. Ich nieporadność, skłonność do pochopnego działania i pośpiechu nie przypadła mi do gustu. Trudno mi było nie powstrzymywać gniewu, gdy Tara dawała sobą pomiatać przez córkę. Drugoplanowi bohaterowie również nie wypadli najlepiej, a właściwie śmiało mogę rzec, że słabo. Najchętniej za to śledziłam losy Anny i jej rodziny. Nagłe zwroty w jej życiu – negatywne i pozytywne – sprawiły, że jej historia była bardzo realna, wzruszająca, momentami pełna uśmiechu, a głównie przepełniona ogromną nadzieją. 

Inaczej sprawy mają się z tytułową bohaterką, czyli Noelle. Jest to postać, której postępowanie i osobowość wywołują bardzo różne emocje. Podczas lektury Tajemnicy Noelle moje odczucia względem jej osoby stale manewrowały między bezgranicznym zachwytem a niepohamowaną złością. Noelle jest trzonem tej powieści i nadaje ton całej historii. Czytelnik cały czas jest świadkiem jej wzlotów i upadków, a jest ich tyle i są tak różne, że nie sposób mi ocenić tej postaci. Podczas kreowania tej bohaterki Diane Chamberlain poradziła sobie znakomicie i jestem pewna, że osoby mające za sobą Tajemnicę Noelle mogą długo dyskutować o tej postaci.

Stopniowo z każdym kolejnym rozdziałem odkrywane są nowe fakty dotyczące Noelle i tego, czego dopuściła się w przeszłości. Niestety w relacjach bohaterów panuje takie pomieszanie z poplątaniem, a informacji jest tak wiele, że czasami trudno to wszystko ogarnąć i nie pogubić się. Odniosłam wrażenie, że pani Chamberlain chciała odkryć zbyt wiele tajemnic w zbyt krótkim czasie. Z jednej strony jest wątek Noelle, z drugiej strony wątek Anny, do tego dochodzą prywatne sprawy bohaterek i voilá, dezorientacja na miejscu. Na całe szczęście uczucie to nie trwa długo, a im bliżej końca, tym większe napięcie w oczekiwaniu na rozwiązanie zagadki. I właśnie tutaj pani Chamberlain wgniata Czytelnika w fotel nagłym zwrotem akcji. Z pewnością większości Czytelników przypadnie ono do gustu i zmieni całkowicie obraz historii, dla mnie osobiście było jednak ciut przesadzone. Nie twierdzę jednak, że złe. Na pewno kolejny raz zmienia ono spojrzenie na postać Noelle.

Pomimo tych wszystkich minusów i zastrzeżeń Tajemnica Noelle sprawiła, że mogłam na chwilę zatrzymać się, przenieść do złożonego świata tytułowej bohaterki, odbyć podróż w czasie i poznać jej historię, która u każdego z nas z pewnością obudziłaby inne odczucia. Sentyment do powieści Diane Chamberlain zawsze u mnie pozostanie. Autorka opowiada o ważnych relacjach rodziców z dzieckiem, o ogromnej i silnej rodzicielskiej miłości i o sytuacjach, które mogą na zawsze odmienić ludzkie życie. Tajemnica Noelle świetnie wpisuje się w te kryteria i mimo pewnych wad uważam ją za książkę dobrą – głównie dzięki poruszanemu tematowi, postaci Noelle oraz rozwiązaniu zagadki. Jeśli nie przeszkadzają Wam wyżej wymienione zastrzeżenia lub jesteście w stanie zignorować je na jakiś czas, polecam Wam sięgnięcie po Tajemnicę Noelle. Wnioski i morały płynące z historii trzech przyjaciółek są tego warte.


6/10


Inne książki Diane Chamberlain:
Prawo matki | Kłamstwa | Szansa na życie | Tajemnica Noelle | Sekretne życie CeeCee Wilkes | Zatoka o północy | W słusznej sprawie | Dobry ojciec | Milcząca siostra | Dar morza | Chcę cię usłyszeć

 

4 komentarzy do “217. "Tajemnica Noelle" Diane Chamberlain ”

  1. Uwielbiam Chamberlain, ale "Tajemnica Noelle" była chyba najsłabszą powieścią jej autorstwa, jaką czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja właśnie miałam zacząć przygodę z twórczością Chamberlain od tej książki... Teraz nie wiem czy to jest dobry pomysł.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam zacząć właśnie od "Sekretnego życia CeeCee Wilkes" lub "Dobrego ojca" :)

      Usuń
  3. Może to i dobrze, że bohaterka doprowadza czytelnika do tak skrajnych emocji. Dzięki temu akcja toczy się mniej spodziewanie. Z autorką jeszcze nie miałam styczności, ale niedługo zamierzam to nadrobić inną powieścią. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Będę wdzięczna za komentarz pozostawiony pod tym postem. Śmiało wyraź swoje zdanie - jeśli moja recenzja/artykuł są do bani, napisz. Powiedz, co Ci się nie podoba, co robię źle, a ja nad tym popracuję.
Uprzedzam - jeśli chcesz napisać tylko "super, świetna recenzja", podaruj sobie. Wolę mieć mniej komentarzy, a rozbudowanych i odnoszących się do treści, niż mnóstwo z kilkoma pozytywnymi słowami.
Dziękuję!